Zgnilec amerykański pszczół

Zgnilec amerykański pszczół
„Uwaga! Zgnilec amerykański pszczół. Obszar zapowietrzony” To tekst, który w wielu miejscach w Polsce pojawił się na tabliczkach z nazwami miejscowości.

W tym wpisie postaramy się wyjaśnić czym jest zgnilec amerykański, jak z nim walczyć i jakie zagrożenia niesie dla rolników.

Zgnilec amerykański pszczół to niezwykle groźna choroba bakteryjna, która dotyczy głównie pszczelich larw, tak zwanego czerwiu. Występuje w okresie od wiosny do lata, ale szczególne jej nasilenie można zaobserwować głównie w czasie lata. Stwierdzono, że nie jest zagrożeniem dla ludzi.

Bakterie odpowiedzialne za wywołanie choroby atakują głównie słabe larwy, którym przez pszczoły nie została zapewniona odpowiednia ilość pożywienia. Wtedy najczęściej pojawia się zgnilec. Jak sama nazwa wskazuje, larwy po prostu zaczynają gnić. Przybierają wtedy ciemną barwę, a z ula wydobywa się charakterystyczny zapach. Zmarły czerw jest usuwany przez pszczoły z ula. Choroba dostaje się wtedy na odnóża robotnic, a te, karmiąc zdrowe larwy, przekazują im bakterie.

Zgnilec amerykański może pojawić się w ulu przez obce pszczoły, ale też przez na przykład przyrządy pszczelarskie. Jest niebezpieczny nie tylko dla całej pasieki, ale stanowi zagrożenie także dla tych znajdujących się w sąsiedztwie. „Obszar zapowietrzony” o którym wspominają tabliczki, obejmuje teren 3 kilometrów od ogniska choroby. Występują tam specjalne nakazy i zakazy związane prowadzeniem pasiek.

Nie ma obecnie skutecznych sposobów na walkę z chorobą. Jeśli podejrzewamy, że nasze pszczoły mogą być zarażone zgnilcem, mamy obowiązek poinformowania o tym odpowiednich służb. Zazwyczaj po odpowiednich badaniach i potwierdzeniu zgnilca ule niszczy się. Pali się je, razem ze wszystkimi pszczołami, a później teren ora się i odkaża. Nie ma obecnie innej metody.

Wydawać się może, że zgnilec jest problemem tylko i wyłącznie pszczelarzy. Nic bardziej mylnego. Jeśli w przyrodzie jeden element nie działa dobrze, reszta nie może funkcjonować poprawnie. Tak jest i w tym przypadku. Niszczenie uli, w których stwierdzono chorobę, znacznie zmniejszy liczbę pszczół, które, jak wiemy, są niezbędne do zapylania roślin. Bez tego nie będzie owoców.

Od lat ekolodzy apelują, że liczba pszczół zmniejsza się z roku na rok. Doprowadzają do tego nie tylko ich choroby, jak na przykład zgnilec, ale także stosowanie dużej ilości chemii w przyrodzie, na przykład w środkach ochrony roślin, co zaburza jej naturalne cykle.

Musimy sobie uświadomić, że bez pszczół, tak ważnych, choć niewielkich owadów, nasza planeta nie jest w stanie istnieć.